Czasami mając talent i zainteresowanie marzymy o tym aby te dwie rzeczy połączyć, niestety w wielkości przypadkach jest to niemożliwe ze względów np. finansowych. Bo aby zacząć działać, nie raz potrzeba np. sprzętu. Pierwszego wkładu materialnego...
Tak o to w ten sposób zauważyłam talent w moim chłopaku, oglądając jego niesamowite rysunki jakie zrobił...
Z kartek przeniosło się to na nasze ściany... :) Oczka są skończone, niestety Audrey Hepburn jest niedokończona i nie zostanie skończona, ponieważ mamy zamiar przemalować nasz pokój. ;)
Dodatkowo mój Ukochany pasjonuje się tatuażami, sam miał już zrobione 3 jak się poznaliśmy. Pół rękawa, portret na łydce i napis na ręce. Nie raz wspominał mi, że chciałby się nauczyć tatuować. W tym momencie pomyślałam, że jest to idealny prezent na gwiazdkę. :) I o to w ten sposób Kuba pod choinką znalazł ten o to zestaw:
Minęły 4 miesiące i zaczął dziarać. Jak to mówią "Praktyka czyni mistrza". Co człowiek to inny pomysł i to jest piękne, że każdy jest inny.
Jego pierwszą osobą, której zrobił tatuaż byłam ja. :) Mój znak nieskończoności na palcu, następnie sam sobie zrobił lwa na łydce i mi "0Rh+" na ramieniu. ^^
Tak o to spełniłam marzenie mojego Ukochanego i dałam mu możliwości na rozwijanie swoich zdolności. :) Mam nadzieję, że pójdzie na kurs tatuowania, załapie się gdzieś na praktykę i kiedyś sam otworzy własne studio. ;) <3